Ugh, sobota. Pierwszy tydzień przerwy zimowej powoli dobiegał końca. Było coś koło jedenastej. Wziąłem chłodny prysznic na rozbudzenie i zeszedłem na śniadanie. Moi rodzice siedzieli w salonie, oglądając jakieś bollywoody. Niezbyt mnie ciekawiły takie filmy, więc prawie nie zwracając na nich uwagi, czmychnąłem do kuchni. Wziąłem stertę kanapek z nutellą i wróciłem na górę do pokoju. Włączyłem TV i zacząłem skakać po kanałach. Zatrzymałem się na jakimś nudnym sportowym programie, pomyślałem, że lepsze to niż nic. W tym samym momencie zadzwoniła do mnie Natasza z zapytaniem, czy jestem domu, bo chcą obgadać plany dotyczące wakacji. Podobno Gabryśka dostała ciekawą propozycję. Zgodziłem się, umówiliśmy się po południu u Papi w domu.
Natasza .
Dochodziła godzina piętnasta. Gabi już u mnie siedziała, Olek miał się zjawić lada chwila.
W końcu przyszedł. Spóźniony, ale był.
O : Cześć laski . ! - wparował do mojego pokoju - Słyszałem, że szykujemy się na wakacje. Trochę wcześnie, jeszcze zima. - uśmiechnął się cwaniacko, tak, jak uwielbiałam.
N : Hej . ! W sumie podziękuj Gabi. Ona nam załatwiła powrót do korzeni. - z uśmiechem uniosłam brwi.
O : Do korzeni . ? Mówisz o tym, że jedziemy do Anglii . ? - zaiskrzyły mu się oczy.
G : Hola, hola . ! Jeszcze nie wiem, czy pojedziemy. Po prostu dostałam propozycję.. - zaśmiała się i opowiedziała o środowym zajściu na lodowisku.
O : One Direction . ? To ten zespół, który zajął trzecie miejsce w brytyjskiej wersji X-factor' a . ? No dobrze... jeżeli wam tak zależy, to pojadę z wami. Odwiedzę przynajmniej starych znajomych.
G : Tylko, że jest mały problem. - zawahała się.
N+O : Jaki . ? - wykrzyknęliśmy ze zdziwieniem niemal
jednocześnie.
G : Nawet gdybyśmy tam zawitali, to gdzie moglibyśmy się
zatrzymać . ? Hotel odpada, nie stać nas. Jakieś pomysły . ?
N : Młoda, o to już się nie martw. Przecież ja i Olo mamy
rodziny w Anglii.
O : Na mnie się nie patrz . ! - krzyknął do mnie, kiedy przekręciłam głowę w jego stronę - Nie zwalę się do dziadków. Za dużego domu to
oni nie mają, nie pomieścimy się tam we trójkę.
N : Spokojna twoja rozczochrana. Mam dobry kontakt ze
znajomymi z teatru matki. Załatwię coś.
- uśmiechnęłam się do przyjaciół.
G : Okej . ! Termin . ?
O : Początek wakacji ma się rozumieć . ! - zaśmiał się i
zmrużył oczy, w których migotały iskierki szczęścia.
G : Czytasz mi w myślach, hahah.
N : Dobrze, moi państwo. Plany na wakacje mamy, teraz tylko
dotrwać do końca roku.
Gadaliśmy do późna, w końcu jutro niedziela, można było
zaszaleć. Nie ukrywam - denerwowało mnie to, że Oliwier co raz częściej mnie
zlewał dla Gabrieli. Wiedziałam, że ona mu się podobała, ale to nie jest powód, żeby
zostawiać kumpelę ze szkolnej ławki. Byłam zazdrosna, cholernie zazdrosna, ale
ukrywałam to tak samo jak Olek ukrywał uczucie do Gabi. W końcu była moją
przyjaciółką, nie mogłam jej też tak po prostu olać..
Gabi .
Harry .
W tym samym czasie w drodze do Londynu .
H : Louis, zamknij się . ! - wrzasnąłem, kiedy znowu zaczął
nawijać o tej dziewczynie.
L : Znowu o niej mówię . ? Wybacz..
H : Tak, znowu o niej mówisz. To jest nieco irytujące.
Ogarnij się . ! Pewnie to kolejna fanka, która poleci na kasę, stary nie rób
sobie nadziei. Przecież wiesz, że ze wszystkimi tak było.
L : Nie, ona była inna, taka.. no po prostu inna. Zrozum
Hazz.
H : Skoro tak twierdzisz.. - uśmiechnąłem się, klepiąc
towarzysza po ramieniu - A teraz zjedz sobie marchewkę.
Byłem bardzo ciekawy jak wygląda ta ' jasnowłosa piękność ' - bo tak ją opisywał Lou. Kiedy byliśmy w Polsce, nie zauważyłem, żeby z kimś rozmawiał. Może dlatego to tak bardzo mnie dziwiło.
W pewnym momencie odezwał się czyiś telefon. Naszym zwyczajem każdy mógł odbierać obojętnie jakie połączenie, więc i ja tak zrobiłem. ' Gabi ' - przeczytałem na wyświetlaczu i wcisnąłem zieloną słuchawkę.
H : Styles, słucham . - rzuciłem pierwszy, lecz odpowiedzi nie uzyskałem - Halo, jest tam kto . ? - ponowiłem, ale usłyszałem tylko dźwięk zrzucanego szkła i wulgaryzm w innym języku.
G : Przepraszam, pomyłka. - odpowiedziała i rozłączyła się.
Spokojnie odłożyłem telefon. Kto to był . ? Ten głos.. taki subtelny, teraz i on mnie prześladował, co z tego, że to tylko dwa słowa . ? Miałem wrażenie, że rozmawiam z zakłopotanym aniołem. Pomyślałem, że to ta Gabi, o której ciągle mówi Lou. Jeśli jej wygląd dorównuje barwie jej głosu, musi być naprawdę piękna. Fuck, Styles chyba się zauroczył, hahah. No nic, czy coś z tego wyniknie okaże się we wakacje.
Pisz szybciej,dzisiaj jeszcze jeden.! geniaaaaaalne :D
OdpowiedzUsuń